Mateo najpierw zamierzał
wstać razem z Tatą o 4:00 na wachtę, po czym zasnął znów i
cztery godziny później nie można go było dobudzić na śniadanie.
Zakopał się w kołdrę i dopiero na dźwięk słowa „DELFINY!”
wyskoczył z łóżka jak z procy i teraz wciąż wypatruje czarnych
grzbietów, płetw i ogonów, jest ich mnóstwo!
Tak jak podczas
zeszłorocznego rejsu, tak i teraz mógłby godzinami gapić się
przez bulaj (zwłaszcza w porcie). Jednak tym razem statek trochę go
przeraża, szczególnie po zmroku. Te wszystkie trzaski, brzęczenia,
gwizdy, pikania, warkoty, alarmy i stukanie szafek, rolet, miarowo
przesuwających się z jednej strony na drugą przedmiotów.. Sama
mam dreszcze, za każdym razem kiedy jestem na statku i zaglądając
zza rolety w mroczną, bezgwiezdną noc, kiedy linia morza i nieba
zlewa się w nieprzeniknioną czerń, wsłucham się w te wszystkie
niepokojące dźwięki. Mam wrażenie, że za chwile z ciemności na
powierzchnię oceanu wynurzą się duchy z głębin albo pojawi
statek widmo.. Zaraz na pierwszej popołudniowej wachcie (16:00 –
20:00) upierał się by na mostku zapalić światło. Przypominam, że
jesteśmy w bliskiej odległości od równika, zatem nocne ciemności
nastają tu szybciej niż w naszej umiarkowanie położonej
Ojczyźnie.
Załoga jak zawsze
sympatyczna i jak na większości odwiedzanych przeze mnie statków
polsko – niemiecko – filipińska. Wszyscy zaczepiają Mateo, który
czaruje tu „na południówce” swoimi niebieskimi jak morze,
niewinnymi oczętami. Jego z kolei nieco zadziwia zainteresowanie
jakie wzbudza „Mamo, dlaczego wszyscy się do mnie uśmiechają i
pytają jak mam na imię?” No dlaczego, no? ;) Szczególnymi
względami wydaje się też cieszyć u kapitana, który sam jest
dziadkiem. Nie smakuje herbata? Proszę bardzo: soczek „z
prywatnych rezerw” lub świeżo wyciskany na śniadanko.
Nieustannie sprzeczają się czy krokodyl jest, czy nie jest
dinozaurem. Dla niewtajemniczonych Mateo zamierza zostać
paleontologiem i ma dość hmm.. rozległą wiedzę w tym temacie jak
na pięciolatka. Za to kapitan, z pochodzenia Niemiec, mieszka w
Wenezueli i w wolnym czasie oddaje się wędkowaniu w rzece pełnej
aligatorów. Ciekawe czy znajdą jakiś konsensus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz